05/04/21

(ZA)MĄDRE KSIĄŻKI

Jedyną rzeczą stałą jest zmiana, a jedyną pewną - niepewność - mówił zmarły cztery lata temu Zygmunt Bauman

Niedawno ukazała się obszerna biografia Baumana pt. Wygnaniec, której autorem jest Artur Domosławski. 


Bauman rozwinął skrzydła dopiero na emeryturze, uwalniając się z akademickich ograniczeń i publikując książki, które traktowane były nie jako prace naukowe, ale eseistyka. Przysporzyły mu one rzesz wielbicieli, ale wywołały także oskarżenia, że "Bauman to żaden naukowiec", bo nie korzysta z wyników badań empirycznych, ale częściej z własnej intuicji, z własnych przeświadczeń. Mówiono, że to takie mądrości o świecie, jakie kupuje się w lotniskowej księgarni, żeby nie nudzić się w samolocie. 
Te oskarżenia nie robiły wrażenia na Baumanie, bo wiedział, że stała za nimi zazdrość "poważnych socjologów" z powodu jego czytelniczego sukcesu, o jakim oni marzyć nie mogli. Opuścił Bauman wąską działkę socjologii, stając się filozofem społecznym, objaśniaczem świata i przewodnikiem po meandrach ponowoczesności.
Polecam biografię Zygmunta Baumana pt. Wygnaniec aby przybliżyć postać i poglądy tego, albo zapomnianego, albo lekceważonego w Polsce socjologa. 
Wprawdzie biografii brakuje obiektywizmu, jest pełna osobistych komentarzy Domosławskiego, ale świetnie pokazuje skomplikowanie Baumana, jego rozterki i rozczarowania, jego wymigiwanie się od wzięcia odpowiedzialności za współuczestnictwo w budowaniu systemu totalitarnego. Pokazuje człowieka, który potrafi swoich poglądów bronić stanowczo.
Po przeczytaniu Wygnańca długo dźwięczą w głowie PRL i zaangażowanie Baumana w komunizm. Padają niebezpieczne pytania: Co gorsze, czy komunizm, czy nazizm, czy może oba są równoważnie złe? Znaczna część książki to opowieść o tym, jak zbawienne są marksizm, socjalizm i Polska Ludowa.
To, co się składa na profesora Baumana - podkreśla Domosławski - to mały Zygmunt prześladowany przez rówieśników i nauczycieli za swoje pochodzenie, tułacz po bezkresach Rosji sowieckiej, żołnierz i pełen "gorliwości agitator i propagandysta", wstrząśnięty i rozczarowany zbrodniami popełnionymi dla idei, której się poświęcił. I człowiek świadomy, że jego sława przyszła wyjątkowo późno, który w Polsce musiał zderzyć się z zawiścią, bo zrobił światową karierę. Stary człowiek czujący ból, gdy widział na plakacie zapowiadającym spotkanie z nim domalowany napis "Jude raus!"
             
Na początku XXI wieku okazało się, że Bauman najlepiej definiuje i opisuje lęki współczesnego człowieka, wrzuconego w świat niepewności, wielkich zmian społecznych i technologicznych.
Specyficzny styl Baumana, bliższy literaturze niż żargonowi naukowemu, okazał się niezwykle komunikatywny i czytelny dla młodych odbiorców. 

Ciekawe co by Zygmunt Bauman dziś powiedział o naszym świecie - świecie pandemii i populizmów, wielkiej zmiany po covidzie, której wszyscy oczekują, o rewolucji życia społecznego, pracy zdalnej, o dzisiejszych lękach, bo poziom strachu nie był tak wysoki od dekad. No i o miłości w czasach zarazy, bo jako analityk "ponowoczesności jako źródła cierpień" także takimi fundamentalnymi sprawami jak miłość i jej komplikacje się zajmował.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Koncert zespołu Mandragora

Tegoroczny, XXI Ogólnopolski Tydzień Bibliotek, rozpoczynamy wyjątkowym, muzycznym wydarzeniem. 8 maja br. o godz. 17.00 na bibliotecznej s...