28/07/21

Kalendarz kulturalny

 Trzy lata temu zmarła KORA. Nawet chora wydawała się być niezniszczalna. Była bezkompromisowa i jednocześnie bardzo wrażliwa. Nieprzeciętnie inteligentna. Nazywano ją królową hipisów. Podobno w latach siedemdziesiątych bez dyplomu pracowała w Klinice Psychiatrii Dziecięcej w Krakowie. Będąc wokalistką Maanamu stała się ikoną polskiego rocka. Jej brawurowy występ w 1980 roku na festiwalu w Opolu przeszedł do historii. Zawsze śpiewała z pasją. Teksty większości jej piosenek w ogóle się  nie starzeją.

Miałam przyjemność być na koncercie Kory w 1982 roku we Wrocławiu. Ciary!

Zapraszam do lektury książki o Korze pt. "Kora. A planety szaleją", autorstwa Kamila Sipowicza.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Nowości

Drodzy Czytelnicy W tak upalne dni najlepiej rozsiąść się wygodnie na leżaku, napić wody i cieszyć słońcem. Do szczęścia brakuje tylko dobre...